Patrzę na słoneczniki, którym zrobiłam zdjęcie pierwszego dnia po przyjeździe i prócz nich widzę też okolice Nowego Sącza, widzę tamtejsze góry, strumyki i lasy...
To miał być relaks dla umysłu i dla duszy, i choć nie wszystko poszło zgodnie z planem to ten wyjazd bardzo dobrze mi zrobił. Cóż... teraz nie wiem czy chcę dalej coś napisać, bo może właśnie to wspomnienie zostawię tylko dla siebie?