Uwielbiam Twój uśmiech, bo zawsze kiedy się uśmiechasz myślę o Świętym Mikołaju. Czy jest to grudzień, styczeń, maj lub wrzesień, uśmiech ten jest jak prezent, jedyny który pragnę od Ciebie dostawać.
Mogłabym wtedy patrzeć i patrzeć na Ciebie, bo zarażasz, a ja sama uśmiecham się mimowolnie.
Zapisałam ten obraz w pamięci, teraz w kółko go odtwarzam...
P.S. Metafora ma to piękno, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie, zasłuchana.