Jadę autobusem, patrzę za szybę i podziwiam mijane obrazy. Przelatują jeden po drugim, były, a teraz ich nie ma.
Strony
To wszystko to tylko metafora, a Ty, drogi Czytelniku, musisz się zastanowić, czy znasz jej znaczenie, czy jedynie się domyślasz...
wtorek, 31 maja 2011
czwartek, 26 maja 2011
Tak jest lepiej, więc chodźmy na dach
Postanowiłam zrobić coś, żeby nie "nie robić" jak zawsze nic, żeby nie pozwolić się zwyczajnie dziać. I zrobiłam.
niedziela, 22 maja 2011
Taka forma spotkania
Starannie wycięte trzy dni.
Oprawione w ramkę.
Postawione na półce.
Patrzą na mnie, a ja śmieję się sama do siebie.
I gdy tak usiądę, zamyślę się, to stwierdzam, że normalna to ja nie jestem, popieprzona, nawet mega popieprzona, ale jest mi z tym tak dobrze, tak błogo, że ah!
Akurat wpadłam na "Akurat".
Oprawione w ramkę.
Postawione na półce.
Patrzą na mnie, a ja śmieję się sama do siebie.
I gdy tak usiądę, zamyślę się, to stwierdzam, że normalna to ja nie jestem, popieprzona, nawet mega popieprzona, ale jest mi z tym tak dobrze, tak błogo, że ah!
Akurat wpadłam na "Akurat".
wtorek, 10 maja 2011
Tak po prostu bez wahania
Niezależność ma słodki smak, niczym czerwone wino. Słodkie wystarczająco na tyle, że nigdy nie zemdli, a zarazem słodkie tak mało, że zawsze pozostawia lekką gorycz na ustach.
Coś czym zostałam zarażona, może nie bezpośrednio od chorującego, ale czy to istotne?
Coś czym zostałam zarażona, może nie bezpośrednio od chorującego, ale czy to istotne?
środa, 4 maja 2011
Arietta
Zaczęło się od wczorajszej ulotki wielkości codziennej gazety, w sumie to całej torby tych gazet. Później były słoiki, a dzisiaj zimny poranek, ale to raczej przez to, że miejsce jakieś takie osłonięte, a gdy już wyszło słońce okazało się, że czas wracać. I niby wszystko dobrze, a jakoś uśmiech zszedł mi z twarzy...
Subskrybuj:
Posty (Atom)