To wszystko to tylko metafora, a Ty, drogi Czytelniku, musisz się zastanowić, czy znasz jej znaczenie, czy jedynie się domyślasz...

czwartek, 13 stycznia 2011

Noc

Kładę się do łóżka, pokój rozjaśnia jedynie światło ulicy. Wiem, że nie potrwa to długo, a jednak próbuję utulić "Dusie" i zasnąć. Nie myliłam się i tym razem, kwadrans później wstaję, zapalam światło. Noc znów staje się tą porą, w której zaczynam życie...

Zaczęłam myśleć o tych ludziach, którzy pojawiają się na naszej drodze po to by nas czegoś nauczyć, a gdy już tak się stanie trzeba pozwolić im odejść. Zastanawiam się nad tym, bo tak dużo gdzieś sobie poszło, a tak niewielu coś po sobie zostawiło. Zadziwiające jest  to jak łatwo przychodzi mi nieutrzymywanie kontaktu z nimi, przecież jeszcze jakiś czas temu byli, mniej lub bardziej, częścią mojego życia, a teraz ich nie ma, tak jakby nigdy nie było... 

Znów kładę się do łóżka, ale tym razem zaplatam nogi w Twoje nogi, rękoma wędruję po torsie, wtulam głowę w ramię... zasypiam...