Byłoby mi dużo lżej gdybym mogła Ją nienawidzić, gdyby w moim sercu tliła się tylko nienawiść, a ja mimo wszystko Ją kocham, bo wiem, że jest dobrym człowiekiem, że poświęca wiele z siebie dla innych, że dzieje się tak, bo czasem sobie nie radzi, bo czasem potrzebuje pomocy, tylko jak pomóc komuś, kto notorycznie odtrąca wyciągniętą dłoń?
Mam takie wrażenie, że im bardziej nie radzi sobie Ona, tym mniej sił mam ja.
... a wszystko po to by, choć trochę rozładować bagaż...