Potrafili ze sobą przebywać, rozmawiać, nawet zwrócić się do siebie o pomoc. Jedno na drugim mogło polegać, mimo, że już tak długo nie byli razem.
Tamtego dnia odprowadził Ją na przystanek. Długo patrzył w oczy. Wolno wypowiedział głuche "do zobaczenia". Odwrócił się i poszedł przed siebie.
Czy mogli być znów razem?
On, chciałby tego, nie potrafił jednak przyznać się do błędu. Ona, chciałaby tego, nie potrafiła jednak wybaczyć.
W pojedynkę było im zdecydowanie łatwiej, bez zobowiązań, bez ciężaru i nawet bez kuli u nogi.